Bohaterowie

piątek, 9 czerwca 2017

Osiem

Tej nocy nie mogła zasnąć. Kręciła się z boku na bok, rozmyślając o swoim życiu. Doskonale wiedziała, że Kubiak ma rację. Miała nadzieję, że przyjmujący pomoże jej się zmienić. Założyła bluzę siatkarza, leżącą w pokoju. Westchnęła cicho i wyszła z sypialni. Sięgnęła do kieszeni płaszcza po papierosy i zapalniczkę i udała się do salonu. Wiedziała, że w mieszkaniu siatkarzy się nie pali, dlatego chciała wyjść na balkon.
- Czemu jeszcze nie śpisz? 
Wzdrygnęła się. Nie zdawała sobie sprawy, że nie jest jedyną osobą, która po dzisiejszej rozmowie ma problem z zaśnięciem.
- Ciebie mogłabym zapytać o to samo - wyszeptała, uśmiechając się delikatnie.
- Zastanawiam się, jak ci pomóc mała - westchnął lekko.
- Michał..Idź spać, oboje trochę wypiliśmy.. Takie rozkminy po alkoholu nie są dobre.
- A ty gdzie się wybierasz? - zapytał unodząc jedną brew.
- Przewietrzyć się - puściła mu oczko i wyszła na balkon.
Wyjęła z paczki papierosa, wzięła do ręki zapalniczkę i chwilę później czuła jak dym papierosowy przyjemnie drażni jej płuca. Patrzyła przed siebie rozmyślając o swoim nędznym życiu. Kiedy wróciła wspomnieniami do czasów, kiedy żyła jej mama, po jej policzku niekontrolowanie zaczęły spływać łzy. Rzadko płakała. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że sporo wypiła w dość szybkim tempie, miała jeszcze większą ochotę, żeby dać upust swoim emocjom właśnie w ten sposób.
- Nela..
- Hm?
- Nie pal tego świństwa, proszę cię...
Dopiero po chwili, kiedy nie odpowiadałaś przyjmujący zauważył łzy spływające po jej policzkach.
-Ej, mała - podszedł bliżej, jedn ręką objął ją w pasie, drugą zaś uniósł jej podbródek, który opuściła, chcąc ukryć słone krople - czemu płaczesz?
Długo czekał na jej odpowiedź. Wpatrywał się w jej świecące tęczówki. Nie naciskał. Doskonale zdawał sobie sprawę, że zaraz i tak odpowie na pytanie.


Odwróciła głowę. Wstydziła się. Cholernie wstydziła się swoich łez. Michał był pierwszą osobą, przed którą się otworzyła. To on wiedział o wszystkim co zdarzyło się w jej życiu. Można powiedzieć, że poznał ją w 100%. Od a do z. Doskonale wiedział o tym, jaka była, czym się zajmowała, kiedy była na imprezach i jakie były jej priorytety. Nie odtrącił jej jednak. Mimo tego pierwszy raz płakała w czyjejś obecności.
- Chodź spać, mała.
- Nie chcę.. - wyszeptała cicho - boję się - powiedziała niemal bezgłośnie.
Wystarczająco głośno jednak, żeby usłyszał. Przytulił ją najmocniej jak tylko potrafił. Pierwszy raz od śmierci mamy czuła się tak bezpiecznie.
- Mogę się położyć obok ciebie i poczekać aż zaśniesz - wyszeptał do jej ucha.
Czuł, że to jedyne co może na ten moment zrobić. Niepewnie czekał na jej odpowiedź. W pewnym momencie wtuliła się w niego o wiele mocniej i zaczęła łkać o wiele głośniej. Zupełnie tak, jakby zrzuciła kurtynę i pokazała siebie w stu procentach. Gładził delikatnie po jej plecach, próbując ją jakoś uspokoić.
- Chodź, położymy się - odsunął się lekko, złapał ją za rękę i pociągnął za sobą.


Bez najmniejszego oporu podążyła za siatkarzem. Weszli do pokoju. Michał zamknął za nimi drzwi, po czym skierował się w stronę łóżka. Usiadł na brzegu bacznie obserwując jej ruchy.
Spojrzała na swoje bose stopy. Dopiero teraz zorientowała się, że oprócz jego koszulki, bluzy i bielizny nie ma na sobie zupełnie nic. Zdjęła bluzę siatkarza. Odwróciła się do niego przodem, krzyżując nogi i zaciągając koszulkę tak, żeby sięgała troszeczkę dalej.
- No chodź, przecież nie zrobię ci krzywdy - puścił jej oczko.
Niepewnym krokiem podeszła do łóżka i pd razu schowała się pod kołdrę. Michał okrył ją najszczelniej jak się da, po czym położył się obok niej. Wpatrywał się w sufit. Ona natomiast patrzyła na niego, badając każdy kawałek jego twarzy.
- Czemu tak patrzysz? - spytał w końcu, ni odrywając wzroku od sufitu.
Zamknęła oczy, i przeklinając siebie w duchu za to, że dała się nakryć na tym jak mu się przygląda,  udawała, że śpi.

Odwrócił głowę w jej stronę i spojrzał na pogrążoną w śnie twarzy.
- Dobranoc - wyszeptał najciszej jak się da, ucałował jej czoło po czym delikatnie próbował wstać z łóżka w taki sposób, żeby jej nie obudzić.

Miała nadzieję, że zostanie. Chciała, żeby otoczył ją ramieniem, ucałował jeszcze raz jej czoło i zasnął obok niej. Zupełnie nie wiedziała co się z nią działo.
- Michał - powiedziała cicho - zostań ze mną.. - urwała.
- Myślałem, że śpisz - powiedział odwracając się i spoglądając na nią.
- Proszę, zostań... - zlekceważyła słowa, które padły z jego ust. Patrzyła jak chłopak idzie w stronę łóżka - mogę się przytulić? - zapytała, kiedy leżał już obok.
- Chodź tu mała - powiedział, przygarniając ją do siebie - dobranoc - ucałował czubek jej głowy, po czym przycisnął ją mocniej do siebie.
- Dobranoc misiu - wyszeptała ledwo słyszalnie. W zasadzie sama nie wie, dlaczego tak go nazwała. Poczuła jednak jak napięły się jego mięśnie w momencie, kiedy to wypowiedziała. Wtuliła się w niego mocniej i po chwili odpłynęła w krainę Morfeusza wsłuchując się w jego przyspieszone bicie serca.


Wielki powrót... ? 
Man nadzieję.. 
Zobaczymy jak to będzie.. 
Póki co nie chce niczego obiecywać.. 
Zdaję sobie sprawę, że to odbiega trochę od tego, co pisałam wcześnie.. 
Jest to jeden z ważniejszych rozdziałów, jakie sobie zaplanowałam. 
I mam wrażenie, że cholernie go zjebałam.
Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze ze mną jest... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz