Bohaterowie

niedziela, 31 sierpnia 2014

Jeden.

Weszła do nieźle zatłoczonego już klubu. Rozejrzała się dookoła, po czym pewnym krokiem ruszyła w stronę baru. Na dzień dobry, wypiła duszkiem kilka kolejek. Mimo, że nie miała jeszcze osiemnastu lat, barman bez problemu sprzedał jej alkohol. Ba! On jej nawet postawił kolejkę! W podziękowaniu złożyła na jego ustach krótki pocałunek, po czym ruszyła podbić parkiet. Czuła na sobie wzrok większości męskiej populacji, znajdującej się w klubie.
Jej spojrzenie przykuł jednak dość muskularny mężczyzna, siedzący przy barze. Brunet bacznie obserwował każdy jej ruch. Uśmiechnęła się do niego figlarnie. Dopił drinka i z szerokim uśmiechem na ustach ruszył w jej kierunku.
Chwilę później poczuła jego ogromne dłonie na swoich biodrach.
- Masz szczęście - szepcze mu do ucha, przygryzając je lekko - wielu dałoby się zabić, żeby być na twoim miejscu.
Posłał jej tylko buńczuczny uśmiech, po czym przeniósł swoje ręce na jej pośladki.
- Szybki jesteś - odwraca się do niego tyłem, przez co jego ręce znajdują się na jej podbrzuszu.
- Może pójdziemy w trochę bardziej ustronne miejsce?
- Nic za darmo, kochanie - opata ręce wokół jego szyi i ponownie ociera się o jego krocze.
- Pieniądze nie grają roli, mała - mruczy seksownie do jej ucha, po czym wyprowadza ją z klubu.
Lądują w jego mieszkaniu. Brunet nie zdążył otowrzyć drzwi, a już majstrował przy zamku jej sukienki. 
- Nie tak szybko ogierze - zaśmiała się, kiedy znowu nie udało mu się jej odpiąć. Uniósł ją do góry, a ona oplotła nogi wokół jego bioder, przez co króciótka sukienka powędrowała do góry. Weszli do środka i od razu skierowali się do sypialni. Nie było miejsca na delikatność. Zdarł z niej ubranie i chwilę później połączył ich ciała w jedno. Z jej gardła co chwilę wydostawał się głośny jęk. Nie interesowało ją to, że za ścianą są sąsiedzi, którzy woleli by nie słyszeć tego wszystkiego. Chciała, żeby wszyscy dokoła wiedzieli, że jest jej najnormalniej w świecie dobrze. Dochodzą w tym samym czasie. Brunet opada obok niej, ciężko dysząc.
- No, no - patrzy na niego z uznaniem - postarałeś się, słoneczko - uśmiecha się zadziornie i powoli chowa się pod kołdrą. 
- Czekam na równie dobre odegranie się - uśmiecha się pod nosem myśląc, że tak młoda dziewczyna nie sprosta zadaniu. Chwile później zaczął się zastanawiać, jakim cudem taka myśl mogła przemknąć mu przez głowę. 
Później przenoszą się z pomieszczenia do pomieszczenia. W każdym z nich doprowadzają się do kilku porządnych orgazmów. Nad ranem, kiedy oboje nie mają już siły, Nela korzysta z przestronnej łazienki, ogarnia się, odbiera należną zapłatę i szykuje się do opuszczenia jego lokum.
- Powiedz mi chociaż jak masz na imię - nonszalacko oparł się o framugę sypialnianych drzwi.
- Nela - zakłada szpilki. Po raz ostatni składa na jego ustach pocałunek, po czym opuszcza mieszkanie.
Jedyną myślą, zaprzątającą jej głowę, był ponadprzeciętny wzrost zielonookiego bruneta.
Na ten moment była jednak zbyt wycieńczona, żeby zastanawiać się nad tym. Jedyne o czym marzyła, to sen.
Dotarła na miejsce. Buty zdjęła już na klatce. W końcu dochodzi dopiero 5. Zamknęła za sobą drzwi i jak najciszej starała się przemknąć obok sypialni ojca.
- O której to się wraca?
- Oj tato - wywraca oczami - Karola miała urodziny. Zaprosiła nas na imprezę.
- Mogłaś chociaż zostawić kartkę czy coś - mruknął niezadowolony.
- Zapomniałam - uśmiecha się niewinnie. Gdyby tylko wiedział, co tak na prawdę robiła jego córka.. Na ten moment cieszył się jednak, że Kornelia znalazła sobie znajomych.
- No dobrze - uśmiechnął się - leć spać, bo widzę, że usypiasz na stojąco. Dobranoc - zniknął za drzwiami pokoju. Podobnie uczyniła Nela.
- Naiwniak - rzuciła do siebie, tłumiąc śmiech. Usiadła na łóżku, opierając się plecami o zimną ścianę. Sięgnęła do torebki. Wyjęła z niej paczkę papierosów, po czym odpaliła jednego. W ręce wpadł jej portfel. Wyjęła z niego gotówkę i skrupulatnie ją przeliczyła.
- Najwyższy czas wybrać się na zakupy - spojrzała na swoje lustrzane odbicie i uśmiechnęła się szeroko. Oczami wyobraźni już widziała siebie w tej cudownej, wściekle czerwonej sukience, którą od dawna chciała kupić. Wypaliła jeszcze jednego papierosa, po czym ułożyła się wygodnie do snu. Niedługo później dryfowała już razem z Morfeuszem.

Chyba nie jest źle.
Polska 3 : 0 Serbia
Fuck yeah! :D

wtorek, 26 sierpnia 2014

Prolog.

Nigdy nie należała do normalnych. Zawsze odstawała od reszty. Może dlatego postanowiła się zmienić? Z cichej myszki przerodziła się w pyskatą, wulgarną i najzwyczajniej w świecie puszczalską.
Wszystko zaczęło się od początku szkoły średniej, kiedy to poznała nowych "przyjaciół". Bynajmniej tak jej się wtedy wydawało. Coraz częstsze imprezy, nie wracanie na noc. Później doszedł seks z przypadkowymi mężczyznami. Nie miało dla niej znaczenia, ile on miał lat. Chodziło tylko i wyłącznie o przygodę na jedną noc. Zdarzało się nawet, że dostawała za to pieniądze. Podobało jej się to.
- Zupełnie inne życie - mówiła do siebie z uśmiechem na ustach, kiedy wspominała, jaka była niecały rok temu.
Może i inne, ale czy na prawdę tego chcesz? - głos rozsądku, przyćmiony przez nową Nelę, cichutko wybrzmiewał w jej wnętrzu. Z reguły starała się go stłumić kolejną, mocno zakrapianą imprezą.
Tak było też tego wieczoru. Od samego rana ją roznosiło. Nie była w stanie usiedzieć na lekcjach, więc najzwyczajniej w świecie się z nich zerwała. Wróciła do wiecznie pustego domu i zaczęła się przygotowywać. Wzięła długą, relaksującą kąpiel, wysuszyła długie, blond włosy i związała je w idealny koński ogon. Wykonała staranny, mocny makijaż, w którym wyglądała na co najmniej dwadzieścia kilka lat, a nie na siedemnaście, które miała. Wszystko musiało być wykonane perfekcyjnie, dlatego kilkakrotnie poprawiała najmniejsze detale. Kiedy skończyła, z zadowoleniem patrzyła na swoje odbicie w lustrze. Opuściła łazienkę i zamknęła się w swoim pokoju. Przekopała szafę w poszukiwaniu czegoś, co mogłaby na siebie założyć. Po dość długim zastanowieniu, wcisnęła się w króciutką, czarną sukienkę. Przejrzała się jeszcze raz w lustrze, zamontowanym na ścianie w jej pokoju. Skrzywiła się lekko i rozpuściła włosy. Postanowiła zostawić je w tzw. artystycznym nieładzie. Na koniec spryskała się perfumami, a na nogi założyła cholernie wysokie szpilki. Do niewielkiej torebki wpakowała telefon, portfel, paczkę papierosów i kilka prezerwatyw. Poprawiła usta krwisto-czerwoną szminką i opuściła mieszkanie.
Teoretycznie powinna zostawić ojcu kartkę, że wychodzi. Praktycznie on i tak ma to w dupie, więc od jakiegoś czasu zaprzestała tej praktyki.
- To nie będzie zwyczajna impreza - podpowiadał jej głos, zagłuszający zdrowy rozsądek.

Zostawiam Wam prolog.
Mam nadzieję, że choć trochę Was zaintrygowałam.
Blog nie będzie należał do specjalnie długich.
Obiecałam sobie, źe zacznę publikować, jak będę miała chociaż połowę..
Problem w tym, że zdałam sobie sprawę, że nie umiem pisać na zapas :D
Napisałam prolog, dwa pierwsze rozdziały i stnęłam w miejscu.
Mam nadzieję, że zmotywujecie mnie, żebym spięła cztery litery i ogarnęła coś dalej :D

Czytasz=Komentujesz=Motywujesz!

niedziela, 10 sierpnia 2014

Bohaterowie

Kornelia Grodecka

Córka prezesa Jastrzębskiego Węgla.
Nienawidzi swojego imienia, dlatego wszystkim przedstawia się jako Nela.
 
Zmiękną Ci nogi, zapamiętasz tę noc.
Jeśli tylko przyrzekniesz, że to zostanie między Tobą, a mną.
 
~*~
 
 
Michał Kubiak
 
Przyjmujący Jastrzębskiego Węgla.
Najlepszy przyjaciel Bartmana.
 
Widzę na pasach gość z małolatą
Tak młodą, że mogłaby mówić mu tato
Może jest szmatą, krzywe odbicie
Ale kurwa mać gdzie są granice?
 
~*~
 
 
Zbigniew Bartman
 
Przyjmujący Jastrzębskiego Węgla.
Najlepszy przyjaciel Kubiaka.
 
Potem patrzysz na mnie, patrzysz i gotuje mi się krew
Gdy tańczysz dla mnie czuję, że nie wiem co to seks.
Nic nie znaczysz dla mnie i nie chwytasz mnie za serce,
Lecz gdy patrzysz na mnie czuję, że wydam całą pensję.

Tak, to znowu ja!
 Chyba ostatnio wspominałam, że nie kończę jeszcze pisać, prawda?
Na potrzeby bloga, Michał dalej gra w JW.
Generalnie to do końca nie wiem,
jak będzie wyglądał ten blog..
Jak widzicie zapowiada się zupełnie inaczej,
niż moje dotychczasowe opowiadania..
Nie wiem, jak mi to wyjdzie.
Mam nadzieję, że Was nie zawiodę
i uda mi się napisać chociaż po części to,
co sobie zaplanowałam ;)
Kiedy pierwszy?
Nie wiem.
Czas pokaże :D
Będzie dla kogo pisać ;> ?
Pozdrawiam serdecznie <3
 
PS. WSZYSTKIE ZDJĘCIA SĄ ZAPOŻYCZONE Z INTERNETU.